Witrektomia oka - prywatnie czy na NFZ?

Słowo „witrektomia” oznacza usunięcie – wycięcie ciała szklistego (galaretowatej substancji wypełniającej największą przestrzeń gałki ocznej – komorę ciała szklistego). Na bazie tej czynności dokonuje się niezbędnych "napraw" w jej obrębie.

Wskazania medyczne do witrektomii oka

Trudno byłoby wymienić wszystkie wskazania medyczne do przeprowadzenia witrektomii, ponieważ ich liczba ciągle wzrasta. Jako najczęstsze powody wskazywane są m.in.:

• odwarstwienie siatkówki

• krwawienia do gałki ocznej, które nie wchłaniają się samoistnie, np. w wyniku powikłań cukrzycy

• przenikające urazy gałki ocznej oraz stany pourazowe oka

• niektóre zmiany powstające w następstwie zwyrodnienia siatkówki oka związanego z wiekiem

• powikłania wcześniej wykonanych zabiegów na oku: stany zapalne, krwotoki, jaskra następowa i inne

Jak przebiega procedura witrektomii?

Procedura przeprowadzana jest w trybie ambulatoryjnym i polega na wykonaniu 3-4 linijnych nacięć twardówki o długości od 0,5 do 1 mm, przez które lekarz wprowadza do gałki ocznej narzędzia mikrochirurgiczne i substancje niezbędne do przeprowadzenia zabiegu. Zależnie od powodu operacji, po usunięciu ciała szklistego gałka oczna wypełniana jest: jałowym płynem o odpowiednim składzie lub mieszaniną gazów rozprężających (SF6 - sześciofluorek siarki, C3F8 - oktafluoropropan) – ulegają one z upływem czasu wymianie na płyn wytwarzany przez struktury wydzielnicze oka, albo też specjalnym olejem silikonowym - nie ulega wymianie i musi zostać po pewnym czasie chirurgicznie usunięty.

U niektórych pacjentów, zależnie od oczekiwanych rezultatów, wykonuje się jednocześnie z witrektomią inne zabiegi, np. usunięcie zaćmy, założenie opaski lub plomby wgłębiającej ścianę gałki ocznej. Efektem witrektomii jest:

• poprawa i stabilizacja ostrości widzenia

• spowolnienie procesów chorobowych

• niedopuszczenie do zaniku gałki ocznej

• odtworzenie warunków anatomicznych gałki ocznej w przypadku urazów

W NFZ czy prywatnie?

Według opublikowanego w 2019 r. raportu Fundacji Watch Health Care, czas oczekiwania na zabieg w publicznym szpitalu, finansowany przez Narodowy Fundusz Zdrowia, wynosił od 1 miesiąca w Piotrkowie Trybunalskim do 72 miesięcy we Wrocławiu.

W przypadku niektórych schorzeń (np. odwarstwienia siatkówki) kilkanaście lub kilkadziesiąt miesięcy oczekiwania może spowodować nieodwracalne szkody, z utratą wzroku włącznie. Dla wielu pacjentów witrektomia jest zabiegiem ostatniej szansy na poprawę widzenia.

Alternatywą dla NFZ i długich kolejek jest wizyta w prywatnej placówce medycznej, co jednak wiąże się z wydatkiem rzędu 6-8 tys. zł. Przykładowe ceny zabiegu witrektomii z dostępu tylnego zaczynają od ok. 6 tys. zł w klinice Okulus w Bielsku-Białej, 7 tys. zł w warszawskiej klinice Lexum i 8 tys. zł w poznańskim Centrum Okulistycznym Św. Jerzego.

Kredyty dla zdrowia - jak pacjenci radzą sobie z kosztami opieki medycznej

Pacjenci nie dysponujący wystarczającą ilością środków finansowych często wspomagają się kredytami bankowymi aby ratować zdrowie. Pożyczki medyczne ma w swojej ofercie coraz więcej banków. Ich oprocentowanie wynosi zwykle 7-16% a czas spłaty od 12 do 60 miesięcy.

Inną opcją mogą być Zdrowe Ratki - produkt ułatwiający pacjentom korzystanie z usług placówki poprzez rozłożenie płatności na raty 0% lub raty niskoprocentowe na 6 - 48 miesięcy.

"Nie wiemy, ilu pacjentów bierze kredyty, ponieważ jest to załatwiane poza naszą firmą. Niemniej jednak w rejestracji pacjenci pytają o taką możliwość" - przyznaje Maciej Kudła, pełnomocnik zarządu do spraw komunikacji i informacji gdańskiego szpitala Swissmed.

Tendencję do wzrostu finansowania pożyczkami zabiegów w prywatnych placówkach zauważa także Fundacja Watch Health Care, monitorująca zmiany w dostępie do gwarantowanych świadczeń zdrowotnych.

"To zjawisko nasila się od kilku lat i wynika stąd, że państwo tylko na papierze gwarantuje pacjentom bezpłatne leczenie. W rzeczywistości ograniczenia w dostępie do leczenia są coraz większe. Czas oczekiwania na świadczenia gwarantowane ciągle się wydłuża" - mówi dr Krzysztof Łanda, prezes Fundacji.